Widmo choroby spłynęło na Martę na długo przed jej przyjściem na świat. Mama naszej Podopiecznej, jeszcze będąc w ciąży, zakaziła się bowiem cytomegalią - podstępnym wirusem, który odebrał dziewczynce zdrowie i szansę na beztroską przyszłość. Narodziny i pierwsze chwile życia Marty również były niezmiernie trudne. Dziewczynka była niedotleniona, stwierdzono u niej wzmożone napięcie mięśniowe, a także doszło u niej do sepsy.

Stan zdrowia naszej Podopiecznej przez długi czas nie pozwalał na zabranie jej do domu. Swoje pierwsze tygodnie życia Marta spędziła zatem na OIOM-ie, a niedługo później została przetransportowana do szpitala w Warszawie, w którym to podjęto się leczenia cytomegalii. To właśnie tam wyszło na jaw, że dziewczynka mierzy się także z niedosłuchem obustronnym oraz małogłowiem, a na kolejne diagnozy nie trzeba było długo czekać. Niestety, pomimo ogromnych starań najbliższych oraz współpracy z licznymi specjalistami, rozwój Marty budził coraz to większy niepokój. Wszystko stało się jednak jasne, gdy nasza Podopieczna miała dwa latka, a lekarze rozpoznali u niej mózgowe porażenie dziecięce czterokończynowe spastyczne.

Walka o zdrowie i jak najlepszą przyszłość dziewczynki zakładała wdrożenie terapii komórkami macierzystymi i toksyną botulinową, a także przeprowadzenie rizotomii oraz fibrotomii. Marta od wielu lat pozostaje również pod opieką lekarzy, terapeutów i rehabilitantów, którzy każdego dnia walczą o jej lepszą przyszłość. Ciężka praca przynosi efekty, ale nasza Podopieczna do dziś pozostaje jednak dzieckiem leżącym i całkowicie zależnym od wsparcia i opieki rodziców. Na domiar złego nastolatka także nie mówi, a ze światem porozumiewa się poprzez kontakt wzrokowy oraz uśmiech, który praktycznie nigdy nie znika z jej twarzy.

Marta na stałe korzysta z ortez, dzięki którym może łatwiej i skuteczniej pracować nad osiągnięciem wyczekiwanych postępów. Aby sprzęt spełniał swoją funkcję, musi być on jednak regularnie wymieniany, co niestety wiąże się z ogromnymi kosztami… Z tego właśnie względu największym marzeniem dziewczynki są nowe ortezy, które zapewniłyby jej komfort, stabilizację i wsparcie w walce o zdrowie. Tylko dzięki nim nasza mała Wojowniczka będzie mogła spojrzeć w przyszłość z nadzieją i optymizmem.