Grześ przyszedł na świat nagle, a po zaledwie kilkunastu dniach badania genetyczne ujawniły, że mierzy się z wadą letalną. U chłopca zdiagnozowano bowiem zespół Edwardsa – rzadką chorobę spowodowaną trisomią chromosomu 18. Z tego względu nasz Podopieczny pierwsze pół roku swojego życia spędził w szpitalu, ale już dziś przebywa w domu i szczęśliwie spędza czas - bez słów.

Choroba, z którą zmaga się Grześ sprawia, że nie jest on w stanie funkcjonować tak, jak jego rówieśnicy. Chłopiec jest bowiem dzieckiem leżącym i do tej pory nie potrafi przełykać pokarmów, przez co musiał przejść operację założenia PEG-a. Nasz Podopieczny wymaga całodobowego nadzoru, wielospecjalistycznej opieki, a także rehabilitacji. Tylko dzięki niej Grześ podnosi już samodzielnie główkę czy przekręca się na bok i na brzuszek.

Osiągnięcie kolejnych postępów stanie się możliwe wyłącznie za sprawą dalszej, bardzo intensywnej rehabilitacji. To właśnie praca pod okiem specjalistów jest dla chłopca jedyną szansą na pokonanie problemów z poruszaniem się i poprawienie umiejętności komunikacji ze światem. Tylko dzięki temu Grześ i jego bliscy będą mogli odetchnąć, a w ich sercach w końcu pojawi się nadzieja na lepsze jutro.