Zosia przyszła na świat z niską masą urodzeniową, pomimo wszelkich starań nie przybierała na wadze, a specjaliści od samego początku podejrzewali, że coś jest nie tak. Odpowiedź na wszelkie powstałe pytania przyszła jednak bardzo szybko, bo już w czwartym tygodniu życia dziewczynki. To właśnie wtedy, po wykonaniu szeregu badań, wyszło na jaw, że nasza Podopieczna zmaga się z ciężką genetyczną chorobą - mukowiscydozą, która występuje u niej zarówno w postaci płucnej, jak i trzustkowej…

Jednym z największych problemów zdrowotnych Zosi jest niewydolna trzustka. Z tego właśnie względu nasza mała Wojowniczka od samego początku musi przyjmować wysokie dawki Kreonu - preparatu zawierającego mieszaninę enzymów rozkładających tłuszcz. Niestety stan trzustki dziewczynki nigdy się już nie poprawi, a codzienne przyjmowanie leku z pewnością będzie towarzyszyło jej już do końca życia. Kolejnym ogromnym zmartwieniem okazały się duże polipy w zatokach, powodujące nawracające bóle głowy, szybkie zmęczenie, problemy ze snem, a nawet niedotlenienie. W konsekwencji nasza Podopieczna musiała przejść już kilka skomplikowanych operacji usunięcia zmian, a w przyszłości z pewnością czekają ją jeszcze kolejne.

Walka z chorobą wiąże się dla Zosi z regularnymi inhalacjami, drenażami płuc, trzymaniem się wysokobiałkowej i wysokotłuszczowej diety, a także zażywaniem końskich dawek witamin. Wszystko to ma na celu uchronić dziewczynkę przed powstawaniem i powiększaniem się, już obecnych, zmian w płucach, co, na całe szczęście, do tej pory kończy się sukcesem. Mukowiscydoza sprawia jednak, że nasza Podopieczna często mierzy się z poważnymi bólami brzucha, które niekiedy uniemożliwiają jej nawet chodzenie do szkoły. Zosia nigdy się jednak nie poddaje, jest bardzo odpowiedzialna i obowiązkowa, a o zdrowie dzielnie walczy wraz z szeregiem lekarzy i specjalistów - fizjoterapeutą, gastrologiem, pulmonologiem czy laryngologiem.

Mimo wszelkich trudności Zosią stara się być jak najbardziej samodzielna, optymistyczna i uśmiechnięta. Aktualnie największym marzeniem, a zarazem potrzebą, dziewczynki jest domowa bieżnia, która stałaby się dla niej niezastąpionym wsparciem w walce z chorobą. Nasza mała Wojowniczka bardzo ucieszyłaby się także z hulajnogi, dzięki której byłaby w stanie połączyć rehabilitację z beztroską zabawą. Dzięki takim prezentom Zosia będzie w ciągłym, tak bardzo potrzebnym przy mukowiscydozie, ruchu, a w jej serduszku z pewnością pojawi się jeszcze więcej siły i motywacji do dalszej walki o zdrowie.